Red wine.
Czas jesieni jak i zimy to dla mnie chwile odpoczynku. Włącza mi się ponownie życiowy leń i zapadam w sen zimowy. Czytam książki, śpię jak najwięcej, oglądam filmy i jem za dwojga. Mój pokój staję się znów moją oazą spokoju. Ciągle świecą się lampki, palą się świeczki czy też płonie kominek. Nie mam ochoty ruszać się na krok spod kołdry. Dlatego też tracę siły do tworzenia, gdzie w rezultacie nie pojawia się tu nic. Świadomość, że marnuje tyle czasu doprowadza mnie do szału. Do chyba ten czas gdy powinnam ruszyć się i coś zrobić.
Przyszedł już ten czas, którego tak bardzo nie lubię. Zimno. To ono powoduje, że moja skóra staje się sina i sucha jak wiór. Wyobraźcie sobie wasze włosy po przetarciu ich balonem. Elektryzują się? Pewnie! To ja mam przez całą tą porę roku taki efekt, lecz z potrójną siłą. Muszę zaczynać już wiązać moje włosy, lecz w takiej fryzurze czuję się najmniej atrakcyjnie.
Jedynym pozytywem tej pory roku jest deszcz. Uwielbiam gdy pada w nocy. Bardzo uspokaja mnie dźwięk odbijających się kropel wody o dach, a fakt, że i w domu i w Krakowie mieszkam na poddaszu cieszy mnie tym bardziej.
Snapchat: maniuszek lp
Dwa pierwsze zdjęcia (te przyciemnione ) są świetne ! gratuluje :)
OdpowiedzUsuń